niedziela, kwietnia 23, 2017

Pointy - moja historia, dlaczego lubie "La Pointe" by Wear Moi


Prezentując historie marki Wear Moi wspomniałam o ich pointach "La Pointe" dzis chciałam przyblizyc dlaczego bardzo polubiłam te pointy.

Przyznam się szczerze, ze w swojej baletowej "historii" nie miałam zbyt wiele okazji by na pointach tanczyc. Tak się po prostu skladalo, w warszawskim Studiu Taneczno-Aktorskim (dzis Wueste) do którego chodziłam, te dodatkowe zajęcia z point to bylo 15-30 minut po głownej lekcji baletu, oczywiście dodatkowo płatne. Grupa osob zainteresowanych nauka point byla zwarta i gotowa na początku sezonu ale po kilku miesiącach ludzi z grupy ubywało i w efekcie zajęcia znikały z grafiku. Bywały tez i lata gdy zajec z point nie było w ogóle. W pozniejszych latach przyplataly sie do mnie problemy zdrowotne i moja walka była skupiona na tym by w ogóle do klasyki wrocic a taniec na pointach odwiesiłam na "kolek" z mysla : no trudno nie bylo mi to dane. Kiedy jako tako ogarnelam się zdrowotnie a pozniej udało mi się odbudować moja formę taneczna, okazało się ze i nauka point staje się możliwa i w pelni realna. Ale to juz dzialo się po przyjeździe do Francji.
Znalazłam tu szkole tańca w której ucza techniki point amatorow i z ktorej jestem zadowolona.
Na pointach cwicze nie więcej niz 3h tygodniowo, wiec nie jest to jakieś szaleństwo. Jednak nawet do tych 3 godzin potrzebne sa odpowiednie i wygodne pointy.
Moje pierwsze w zyciu pointy, kupione po 3 roku nauki baletu, były polskiej marki AKCES, twarde, rozowe, kupowane na telefoniczne zamówienie. Ponieważ w tamtym czasie nie miałam bladego pojęcia jak się pointy dobiera to na wszelki wypadek, zamowilam je jak łyzwy ... o numer wieksze:) . Następnie na polskim rynku pojawiły się pointy marki SANSHA, miałam modele Lyrica i Recital. Po kilku latach kupiłam GRISHKO model Elite, a od mojej pedagog dostałam nowiutkie Fouette. Oczywiście gdy pojawiła się mozliwosc by kupic w Polsce pointy marki BLOCH koniecznie musiałam je wyprobowac i wybrałam model European Balance. Te dwie ostatnie pary point, zabrałam ze soba z Polski.


Pierwsze ćwiczenia po wieloletniej przerwie zaczelam w pointach Grishko Fouette. Ich cecha charakterystyczna jest to, ze sa dostosowane do rosyjskiej techniki wskakiwania en pointe. Tu gdzie na lekcji często pedagog mówi do nas "Nie skaczcie jesteśmy we Francji!" ta technika nie ma racji bytu, dodatkowo nie sa to najlepsze pointy dla słabych stop osób poczatkujacych, choc trzeba im przyznać sa bardzo stabilne. Postanowiłam kupic nowe pointy, na początku pomyslam o European Balance (EB) marki Bloch. Swego czasu bylam z nich bardzo zadowolona, ale od tamej pory moje stopy się zmieniły i para która przywiozłam ze soba byla juz na mnie za mała. Niestety Bloch cos "pokombinowal" z tym modelem i czy wezsze czy szersze czy mniejszy rozmiar czy wiekszy to z tylu na piecie miałam worek na ziemniaki. Wygladało to paskudnie dlatego przesympatyczna pani obsługujaca mnie w salonie Blocha doradziła model Hannah jako idealny dla poczatkujacych oraz posiadajacy podobny box do EB. Podobny nie oznacza taki sam, niestety nie był dla mnie az tak wygodny. Pozbawiony jest np. tej gąbeczki w srodku jaka ma EB, ponadto szybko staly sie dla mnie za szerokie gdyz ksztalt boxa jest przeznaczony raczej dla stop bardziej kwadratowych niz moje. Najgorsze jednak było to, ze Hannah umarły po 3 miesiacach cwiczen po 2 godziny tygodniowo. Jak na pointy za ponad 60 euro to troche rozczarowujacy wynik. Te doswiadczenia zrazily mnie do Blocha.


Postanowilam sprobowac czegos innego i tak poznałam marke MERLET i ich płócienny model Elista, bardzo wygodny z wysokim boxem i poliweglanowa wkladka. Pozniej kupiłam, przez internet bo sie na nie uparłam a zaden sklep stacjonarny nie miał ich w swojej ofercie, model N2 z pieknym rozowym wnetrzem i rowniez z poliweglanowa wkładka. Pointy fantastyczne ale nie dla mnie. Jest to model przeznaczony dla smukłych stop stozkowych a nie takich szerokich jak moje, no ale chciałam je miec to mam ;).

La pointe by Wear Moi z prawej nowe personalizowane z lewej stare standardowe
Wtedy na jakiejs (internetowej, wiec znow "w ciemno":) ) wyprzedazy kupiłam La Pointe by Wear Moi. I przepadłam. Pointy pozornie proste, zwyczajne bez nowoczesnych bajerow i kosmicznych technologi okazaly sie byc najlepszymi pointami jakie miałam w zyciu. Przetupałam na nich grubo ponad poł roku, choc były to miekkie pointy podobnie jak Hannah. Wygodne, stabilne, lekkie, pozwalajace na łatwe przechodzenie en pointe. Co ciekawe to one w zasadzie nadal nadaja sie do uzytku bo nie "zklapcialy" tak jak Hannah, tylko dzieki cwiczeniom moja stopa sie na tyle wzmocniła ze zaczełam potrzebowac point o twardszej podeszwie.

Ulotka informacyjna ze strony Wear Moi

Na czym polega owa wyjatkowosc La Pointe?
W sklepach stacjonarnych mozna kupic La Pointe w stadndartowych rozmiarach ale jezeli mamy wyjatkowo kaprysne stopy i potrzebujemy okreslonych "parametrow" point to mozemy w Wear Moi je zamowic i zrobia nam takie jakich potrzebujemy.



Na swoim przykładzie: moje stopy najblizej maja do typu tzw stopy rzymskiej/chlopskiej/Giselle. Potrzebuje dosc wysokiego, lekko zwezanego boxu oraz wysokich skrzydełek zeby pointy nie wrzynały sie bolesnie w moje wystajace bunionette. Nie jestem zawodowcem wiec ani moje podbicie ani siła stop nie jest powalajaca dlatego preferuje dosc miekka, elastyczna podeszwe i bardzo lubie gdy podeszwa jest o długosci 3/4, daje mi wtedy najlepsze podparcie dla stopy.
Wiecej na temat dobierania point do stopy mozecie przeczytac tu -> Jak dobrac pointy i nie zwariowac

1. Nowe personalizowane ; 2. Stare standardowe, maja zdecydowanie nizszy box i krotsze skrzydelka
W przypadku point BLOCH czy MERLET, okreslony model point ma okreslona podeszwe. Moge manipulowac szerokoscia boxu ale ani jego wysokosci ani twardosci podeszwy nie zmienie. Twardosc podeszwy mozna zmieniac w przypadku point GRISHKO.
(Edit: Merlet w swoich pointach oferuje wybor szerokosc boxu, twardosc oraz dlugosc podeszwy. Staly jest ksztalt boxu zaleznie od modelu)
A co jezeli moje umiejetnosci wzrosly, stopa sie wzmocniła i potrzebuje twardszej podeszwy ale chce zostawic sobie ten box bo on jest dla mmnie najwygodniejszy? No wlasnie, w przypadku La Pointe tego problemu nie ma, z kazdym zamowieniem komponuje pointy wedlug indywidualnych potrzeb.
Na zamowione pointy nie trzeba czekac bardzo dlugo, swoje zamawialam w grudniu przed samymi swietami i dotarly do mnie dwa tygodnie pozniej, wiec moim zdaniem jest to całkiem akceptowalny czas oczekiwania.
Ceny od 49,95€ za modele miekkie przeznaczone dla poczatkujacych do 60,90€ za najtwardsze pointy Pro dla wymagajacych profesjonalnych tancerek, wiec rowniez sa na przecietnym poziomie np. slynne Gaynory to koszt ok 120-130€. W opcji jest rowniez mozliwosc wybrania bezplatnego doszycia troczkow bawelnianych lub satynowych. Do Polski przesylka wynosi 7,90€ ale przy zakupach powyzej 59,00€ jest gratis.

Nowe pointy przychodza do nas z doszytymi juz troczkami (w bezplatnej opcji), zapakowane w foliowa torbe ktora rozni sie kolorem zaleznie od twardosci wybranej przez nas podeszwy np. podeszwa bardzo miekka - rozowa,  miekka - czerwona, srednia - niebieska a twarda - fioletowa
Obecnie cwicze w drugiej parze tych point. Sa troche inne niz te pierwsze z jednej strony dlatego ze je personalizowalam pod swoje potrzeby ale rowniez dlatego ze przez ten czas firma WEAR MOI je troche pozmieniała.  Modyfikacji ulegl kształt i szerokosci boxa, rodzaj uzytej satyny oraz zapieteki, mam nadzieje ze z biegiem czasu firma wprowadzi rowniez opcje wyboru kształtu tych ostatnich. Tak czy innaczej, wygodnie mi sie w nich cwiczy i obecnie jestem z nich zadowolona. Oczywiscie znajac siebie nie wykluczam ze za jakis czas znow poszukam czegos nowego... ;)

Zainteresowanych odsyłam na strone producenta -> La Pointe by Wear Moi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ballet Diffusion , Blogger