sobota, listopada 19, 2016

Taniec nad Wisla vs Taniec nad Sekwana - podobienistwa i roznice

zdj.Ballet Diffusion

Ostatnio naszla mnie taka refleksja jakie to zycie czasem bywa przewrotne, gdy w 1997 roku po raz pierwszy poszlam na pierwsza w zyciu lekcje tanca a nastepnie przez 15 lat regularnie chodzilam na zajecia z tanca klasycznego w Warszawskim Studiu Tanca, nigdy nie przyszlo mi do glowy by cos zmienic i poszukac sobie innej szkoly. Mysle ze przede wszystkim dlatego ze Wueste zawsze oferowalo swoim ucziom najwyzszy poziom zajec ale z drugiej strony, nie oszukujmy sie innych szkol oferujacych nauke klasyki dla amatorow po prostu NIE BYLO. Nie bylo dostepnej amatorom innej mozliwosci by sie tej klasyki uczyc.
Istniala Ogolnoksztalca Szkola Baletowa, ktora jak wiadomo dostepna jest dla dzieci do ok 10 roku zycia. A potem co? Potem nie bylo juz zadnej innej drogi. Mozna dziwic sie ze na przedstawieniach baletowych w Teatrze Wielkim swiecily w tamtym czasie puste krzesla. Wtedy w Polsce taniec a zwlaszcza balet to byla sprawa bardzo niszowa. Tancem klasycznym interesowala sie waska grupa profesjonalistow i garstka wielbicieli. Tanca jako takiego praktycznie w mediach nie bylo w ogole. No dobrze, byl cykliczny program w TVP "Zycie na pointach" prowadzony przez pania Bogumile Wander ale nadawany najczesciej ok 1-2 w nocy. O tancu sie nie mowilo, o tancu sie nie pisalo. Taniec byl pogardzany az do roku 2005 kiedy to TVN wystartowal z pierwsza edycja Tanca z Gwiazdami. I wtedy nagle zaczal sie szal, wielki szal na taniec. Na zajecia dla amatorow zaczely przychodzic tlumy chetnych, szkoly tanca powstawaly jedna za druga. O tancu zrobilo sie glosno i nie ma to znaczenia ze Taniec z Gwiazdami to przede wszystkim taniec towarzyski, z TzG wszystkie techniki taneczne zyskaly na popularnosc, nagle cala Polska zaczela tanczyc. Po jakims czasie ten boom zaczal sie uspokajac, duzy wplyw na to mialy ogolnoswiatowe problemy gospodarcze w 2008 roku, ktore niestety nie ominely tez Polski, nie mniej jednak ziarno zostalo juz zasiane. Obecnie popularnosc tanca w Polsce nadal nie jest na takim poziomie jak w krajach zachodnich, ale jest i z tego co obserwuje powoli, caly czas sie rozwija, powstaja nowe miejsca gdzie mozna sie uczyc klasyki a nawet powstal pierwszy teatr Les Ballets Pologne gdzie w przedstawieniach baletowych moga wystepowac amatorzy. Tworza sie nawet pierwsze polskie marki oferujace odziez taneczna... to wszystko naprawde bardzo cieszy. 

W momencie przeprowadzki do Paryza bardzo tesknilam za lekcjami w Wueste ale jak to mowia "lajf is brutal" musialam rozejrzec sie za czyms nowym, czyms tutejszym, za jakas paryska szkola tanca by w ten sposob rozpoczac nowy rozdzial mojej w baletowej drodze. Do tej pory przetestowalam 3 szkoly tanca, stety czy niestety nie jestem typem ktory lubi kazda lekcje zaczynac w nowej szkole. Lubie sie "zakorzeniac" przyzwyczajac do miejsc i do ludzi. Nie mniej jednak podziele sie tym co udalo mi sie zaobserwowac we wszystkich szkolach w ktorych bylam.

 Pierwsze co mnie uderzylo to to ze w Paryzu jest ogrom szkol oferujacych multum rodzajow i technik tanca. Mozna znalezc tu wszystko od klasyki, barre au sol w kilku odmianach po przez taniec charakterystyczny, modern, contemporary, hip-hop az po autorskie style tanca jak folk-balet itp.
Studio Harmonic, Barre au sol
 Druga rzecz to ... tlok.  Szkoly tanca funkcjonuja od godziny 9-10 rano do 22-23 najczesciej bez przerwy i na wszystkich zajeciach sale sa pelne. Rano na zajecia przychodza osoby ktore chca pocwiczyc jeszcze przed praca/szkola, w okolicach godziny 12-14 przychodza ci ktorzy w pracy maja "midi" (swieta i absolutnie nietyklana przerwa obiadowa obowiazujaca w calej we Francji ;) ) a po poludniu/wieczorem na zajecia biegna ci ktorzy wyszli juz ze szkoly i pracy. Naprawde nie wiem jak to jest mozliwe ale nie bylam jeszcze na zadnej lekcji gdzie bylo mniej niz 10-15 osob a sa zajecia np. barre au sol w studiu Harmonic na ktore potrafi przyjsc ponad 60 osob! 
  Kolejna sprawa to w Paryskich szkolach nie ma zadnych limitow wieku, oczywiscie w Polsce tez nie ma ale za to jest jakies takie dziwne ogolno-spoleczne przekonanie ze po 20-tym roku zycia nalezy juz zaczac myslec o smierci, po 30-tym trzeba zaczac czolgac sie w kierunku grobu a myslenie o jakis tam tancach czy baletach juz w tym wieku absolutnie nie przystoi ;) 
W Paryzu nikt nie patrzy na wiek czy figure chcesz tanczyc to chodz tancz a na lekcje ubieraj to co chcesz (modzie tanecznej Paryzanek oraz najpopularniejszym markom odziezy tanecznej poswiece osobny wpis ) 
Na klasyke bez krepacji przychodza panie bardzo dorosle (50+ i wiecej) i one bardzo sie ta klasyka ciesza. Bez skrepowania kupuja sobie pointy i smialo przychodza i na tych pointach cwicza. Po zajeciach w szatni wymieniaja sie uwagami na temat marek i modeli point, pokazuja sobie fragmenty cwiczen, tlumacza wzajemnie elementy  techniczne czy sposoby wykonania ukladow na srodku sali. Malo tego bardzo dojrzale panie uczestnicza nie tylko w zajeciach klasyki, przychodza na BAS, na taniec jazzowy, modern czy orientalny ba, widzialam nawet pania ok 70+ ktora systematycznie cwiczy na lekcjach aerial dance!

Zanim przejde do samych lekcji klasyki dwa slowa wstepu: Cwiczac 15 lat w pieknych salach Warszawskiej Szkoly Baletowej przyzwyczailam sie do pewnego schematu, pewnego porzadku ktory jest na lekcjach. Wszyscy uczniowie stoja przy drazkach. Drazki dookola sali sa przytwierdzone na stale do podlogi i scian, jest lustro w ktorym lepiej czy gorzej ale wszyscy maja mozliwosc sie obserwowac i to jest standard. W momencie kiedy trafilam na pierwsza lekcje tanca klasycznego w Paryzu (Studio Harmonic) najwiekszym zaskoczeniem byl brak drazkow przymocowanych na stale do podlogi, za to obecnosc na sali drazkow przenosnych ktore sa stawiane na srodku, te drazki sa dodatkowo dosc chybotliwe. W takim ukladzie nie ma szans by wszyscy mogi sie w lustrze obserwowac. Dla mnie daje to wrazenie pewnego chaosu do ktorego trzeba przywyknac. Przyznam sie ze obecnie jak patrze na wyposazenie jakiegos studia w pierwszej kolejnosci zwracam uwage na ... drazki oczywiscie zeby byly tak jak szkole baletowej przymocowane do scian na stale.

W Polskich szkolach baletowych obowiazuje rosyjska technika i w takiej technice sa rowniez szkoleni amatorzy. We Francji obowiazuje oczywiscie technika francuska co bardzo czesto jest na zajeciach podkreslane. Te roznice to tak naprawde niuanse mozna by sie uprzec ze na poziomie amatorskim wrecz niezauwazalne, glownie polegaja na troche innym prowadzeniu rak i innym ustawieniu ciala czy innej kompozycji cwiczen przy drazku czy na srodku. (na czym polegaja roznice pomiedzy roznymi technikami tanca klasycznego beda osobne posty)
Institut International de la Danse J.Stanlowa, Balet grup doroslych
Kolejna bardzo istotna sprawa - Tu uczniow sie nie dotyka! Pedagog nie chodzi po sali i nie "dźga" palcem mowiac tu naprez, tu rozluznij, to wciagnij a to opusc. Wszyscy wykonuja zadane cwiczenie dopiero po jego zakonczeniu sa ogolne uwagi czego nie nalezy a co nalezy wykonywac w taki czy inny sposob, po czym przechodzi sie do kolejnego cwiczenia. Szczerze mowiac to brakuje mi wlasnie takiego "musztrowania" w trakcie cwiczen, bo to jednak bardzo pomaga, wskazuje co dokladnie powinnam poprawic i o ktorych miesniach musze pamietac podczas wykonywania cwiczen. Natomiast takie ogolne uwagi ... no nie wiem czy byly kierowane do mnie czy do pani z drugiego konca sali :( Co wiecej cwiczen sie nie powtarza, czyli wyglada to tak np. robimy Plie, po plie sa ogolne uwagi i przechodzimy do battement. Pamietam ze w Wueste czasami podczas 1h15 czasu przeznaczonego na cala lekcje przez godzine robilismy tylko drazek bo np. 3 razy powtarzalismy jedno cwiczenie az pedagog uznal ze jest w miare akceptowalne ;) I to moim zdaniem bylo bardzo dobre bo pozwalalo jednak pewne elementy wycwiczyc. Czasami mysle, ze jak bym sie miala tu na miejscu uczyc klasyki od podstaw to... oj bylo by zdecydowanie trudniej. Wspomniana "niedotyklanosc" bierze sie z pewnego przewraznliwienia na temat ewentualnego molestowania seksualnego czy w ogole traktowania uczniow. Pamietam jak nie miłą sytuacje miala jedna z nauczycielek klasyki bo podobno wychodzac z sali zbyt mocno popchnela uczennice co nie spodobalo sie matce dziewczynki i efektem byla sprawa na komisariacie :/... Dlatego wszyscy wola dmuchac na zimne :(

Czy na zajecia przychodza mezczyzni? Przychodza owszem, naturalnie jest ich duzo mniej niz kobiet. Generalnie ich ilosc na sali w duzej mierze zalezy od szkoly. Sa szkoly typowo "damskie" (Stanlowa) gdzie praktycznie na lekcji ciezko faceta spotkac, ale sa i takie (Marais) gdzie pojawia sie ich calkiem sporo, malo tego sa tam tez najczesciej na wysokim poziomie technicznym i prezentuja sie tak ze bardzo ciesza oko ;)

  Na koniec ciekawostka. Szatnie. W Wueste przyzwyczajona bylam do oddzielnych szatni zenskich i meskich byl podzial i kropka. Nikomu nie przychodzilo do glowy by przebierac sie na srodku korytarza przy wszystkich. Tu w Paryzu przezylam lekki szok widzac swobode w podejsciu do tego tematu. Nie ma zadnego problemu jezeli musisz przebrac sie na samym srodku holu czy jezeli jestes spozniona i przebierasz sie w rogu sali przy szklanej scianie to jest zupelnie normalne i nikt sie dziwnie nie patrzy. W Centrum tanca Marais jest JEDNA szatnia (pokoj) w ktorej przebieraja sie wszyscy razem i dodatkowo caly czas przebywa tam pedagog przyjmujac oplaty za lekcje, wiec drzwi do szatni sie w zasadzie w ogole nie zamykaja. Ot taki folk :)


Centre de Danse du Marais; Balet doroslych
Czas na podsumowanie, w skrocie przedstawiam zestawienie szkol tanca:

1. Warszawskie Studio Tanca (dawniej Studio Taneczno-Aktorskie) 
Moj poczatek. Mialam i mam do tej szkoly ogromny sentyment, wlasciwie czuje sie jak ich wychowanka. Zawsze kiedy jade do Warszawy wrzucam do walizki baletki i kostium do cwiczen i jak tylko mam mozliwosc biegne do mojego starego studia na zajecia z klasyki. To co bardzo cenie w tej szkole to atmosfera, najlepsi pedagodzy oraz absolutnie najlepsze profesjonalne sale do cwiczen. Nigdzie indziej nie spotkalam tak duzych, przestronych i swietnie wyposazonych sal do tanca dostepnych dla amatorow. 

Ostatnio podczas krotkiego pobytu w Warszawie raz udalo mi sie trafic na zajecia do tej szkoly. To co mi przypadlo do gustu to przesympatyczna atmosfera, profesjonalizm oraz bardzo ciekawa oferta dla amatorow np. Technika Balnchina, Taniec Ludowy i Historyczny a nawet oferta kursow dyplomowych. Niestety jest i minusik - warunki lokalowe, zdaje sobie sprawe ze nie od razu Krakow zbudowali, ale jak dla mnie bylo tam za ciasno.

3. Studio Harmonic - Paryz
+Ogromny wybor technik tanecznych (jest nawet stepowanie) 
+7 sal w tym dwie naprawde duze. 
+Ogromny wybor zajec z klasyki na wszystkich poziomach zaawansowania od poczatkujacych po profesjonalny. Codziennie przez caly tydzien w roznych godzinach i u roznych pedagogow. 
+Najlepszy barre au sol pod sloncem u Cathy Laymet - polecam! 

-ogromny tlok, w godzinach gdy kilka grup konczy o tej samej porze zajecia, do damskich szatni czasem trudno nawet wejsc 
- ciagle kolejki do toalety 
-wszystkie sale sa wyposazone w przenosne (chybotliwe) drazki. 

Szkola nastawiona glownie na ksztalcenie dzieci i mlodziezy, cos w rodzaju popoludniowej (wieczorowej) szkoly baletowej. Dorosli sa tam chyba troche przy okazji. Oferta dla doroslych to glownie klasyka od poziomu poczatkujacego do bardzo zaawansowanego, barre au sol oraz  technika point. 
+ drazki przytwierdzone na stale do scian ;)
+ dobrej jakosci, duze, stabilne drazki mobilne.
+ przestronne szatnie.
+ kabiny prysznicowe, wydzielone i zamykane.

- czasami odnosze wrazenie ze grupy doroslych sa tam troche traktowane "per noga" np. dostajemy mniejsza sale mimo ze nasza grupa jest bardzo liczna (25+ osob) a w tym czasie grupa kilku dziewczynek ma do dyspozycji najwieksza  z sal :/

Polecam lekcje z: Bénédicte Cardon i Françoise Legrée  (Danseuse Etoile de l’Opéra National de Paris)

+ bardzo dobra lokalizacja
+ duzy wybor roznorodnych technik
+ zajecia sa przez caly rok rowniez w  trakcie wakacji
+ drazki przytwierdzone na stale
+ sale maja swoj klimat.

- niektore sale maja drewniana, sliska podloge. Kalafonia jest niezbedna. Cwiczenia w pointach to wielkie wyzwanie gdyz np. pointy Gaynor Minden z skorzanym czubkiem na drewnianej podlodze w ogole sie nie sprawdza, nawet przy uzyciu kalafoni, zamieniaja sie wtedy w sliskich zdrajcow i narazaja uzytkowniczke na ryzyko kontuzji.
- slabe zaplecze i kooedukacyjne szatnie.
- ogolne wraznie ze przydalby sie tam solidny remont.

Polecany pedagog - Frederic Lazzarelli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Ballet Diffusion , Blogger